Twoja sprawa z zakresu prawa jest już wystarczająco stresująca. Nie powinieneś rozbijać banku tylko po to, aby upewnić się, że jesteś chroniony

Kupno samochodu z przekładką kierownicy z prawej strony (anglik)

Klient kupił samochód u którego, po wizycie w warsztacie, okazało się, że ma przełożoną kierownicę z prawej na lewą stronę tzw. anglik. Kupujący czuł się oszukany przez sprzedającego, gdyż ten nic jemu o tym nie powiedział. Nie chciał takiego samochodu. Postanowił odstąpić od umowy i dostać zwrot pieniędzy. Przeanalizujmy to na podstawie ciekawej sprawy sądowej.

Strony w dniu 19 marca 2015 r. zawarły umowę kupna sprzedaży samochodu marki A. (…), rok produkcji 2001, o numerze rejestracyjnym (…). Bezsporne również było, że samochód ten został pierwotnie wyprodukowany na rynek Wielkiej Brytanii z kierownicą po prawej stronie i że jest po przełożeniu wszystkich podzespołów celem adaptacji do ruchu prawostronnego. Bezsporne również było, że ma zmieniony silnik z benzynowego na diesla i skrzynię biegów z automatycznej na manualną. Okoliczności tych pozwana nie kwestionowała. Sporną kwestią natomiast było czy fakty te w okolicznościach niniejszej sprawy świadczą o wadzie samochodu uzasadniającej skuteczne odstąpienie od umowy. Sporną kwestią była też cena zapłacona przez powoda za samochód. Obie te sporne kwestie Sąd, po przeprowadzeniu postępowania dowodowego, rozstrzygnął na korzyść powoda.

Kwestię wady fizycznej rzeczy określa art. 5561 § 1 KC wskazując, że wada fizyczna polega na niezgodności rzeczy sprzedanej z umową. Dokonując oceny zgodności rzeczy z umową bierze się pod uwagę czy rzecz posiada cechy jakich może zasadnie oczekiwać kupujący na podstawie wszelkich okoliczności towarzyszących nabyciu. Przepis wskazuje przykładowe przejawy wad fizycznych. W pierwszej kolejności rzecz sprzedana jest niezgodna z umową, jeżeli:

1. nie ma właściwości, które rzecz tego rodzaju powinna mieć ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub przeznaczenia

2. nie ma właściwości o których istnieniu sprzedawca zapewniał kupującego.

W doktrynie i orzecznictwie sądowym podkreśla się, że pojęcie okoliczności będących podstawą oceny na ile rzecz nie ma właściwości, które powinna mieć w okolicznościach danej sprawy albo na ile rzecz odpowiada zapewnieniom sprzedawcy powinno być interpretowane szeroko. Zapewnienie sprzedawcy co do jakości rzeczy dotyczy nie tylko zapewnienia wprost wypowiedzianego przez sprzedawcę ale wynikającego z oznaczeń, symboli czy ze stanów faktycznych wykreowanych przez sprzedawcę. Kupujący oceniający sytuację rozsądnie bez potrzeby uzyskiwania dodatkowych zapewnień ma prawo uznać, że dana rzecz ma właściwości, których oczekuje. Kupując w Polsce używany samochód nabywca oczekuje, że kupi oryginalny pojazd, zużyty eksploatacyjnie, w najgorszym wypadku powypadkowy.

Powód M. C. chciał kupić samochód używany, oryginalny, ze zwykłym zużyciem eksploatacyjnym. Nie obejmował swoim zamiarem kupna tzw. „anglika” czyli samochodu przełożonego, ponieważ w jego ocenie takie pojazdy mogą zagrażać bezpieczeństwu w ruchu drogowym. Z zeznań powoda wynika, że nie kupiłby takiego samochodu za żadną cenę. Powód wiedział też, że samochody po przekładce są znacznie tańsze. Dlatego gdy znalazł ogłoszenie pozwanej o sprzedaży samochodu 14 letniego za cenę 20.800 zł, nie miał podstaw by przypuszczać, że samochód nie jest oryginalny. Jak zeznała sama pozwana była to w tym czasie normalna cena takiego samochodu. Powód kupował samochód w Polsce, gdzie obowiązuje ruch prawostronny. Na podstawie numeru VIN ustalił, że samochód pochodzi z Niemiec, gdzie też obowiązuje ruch prawostronny. Fakt pochodzenia samochodu z Niemiec potwierdził też konkubent pozwanej w rozmowie ze świadkiem K. O.. Powód miał zatem wszelkie podstawy by uznać, że samochód jest pojazdem oryginalnym wyprodukowanym z kierownicą po lewej stronie. Generalnie samochód kupowany w Polsce i sprowadzony z Niemiec powinien mieć właściwości samochodu wykonanego na potrzeby ruchu prawostronnego. Dla powoda było to tak oczywiste, że nawet nie pytał pozwanej czy pojazd nie pochodzi przypadkiem z rynku angielskiego. Działał w zaufaniu do pozwanej i mając na uwadze wskazane okoliczności nabycia pojazdu, pozostawał w przekonaniu, że kupuje samochód oryginalny, zużyty tylko eksploatacyjnie.

Choć okoliczność ta nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, o czym niżej, wskazać należy, wbrew zarzutom pozwanej, że powód nie był w stanie w dniu kupna pojazdu sprawdzić bez pomocy fachowego rzeczoznawcy samochodowego, że jest on po przekładce. Świadczy o tym fakt, że nie ujawnił tego mechanik z którym sama pozwana kupowała samochód w sierpniu 2013 r.. Nie ujawnił tego też diagnosta J. H., który ma wykształcenie średnie – technik samochodowy, egzamin państwowy diagnosty i wykonuje zawód diagnosty od 1997 r.. Świadek wyraźnie zeznał, że on nie pozna czy samochód był przerabiany.

Wskazać należy, że samochód nie tylko jest po przełożeniu wszystkich podzespołów celem adaptacji do ruchu prawostronnego. Samochód ma zmieniony silnik z benzynowego na diesla i skrzynię biegów z automatycznej na manualną. Potwierdził to świadek M. K., który ustalił to na podstawie systemu, a pozwana tych okoliczności nie kwestionowała. Praktycznie, jak wynika z zeznań świadka, z oryginalnego samochodu pozostało nadwozie i zawieszenie. Samochód został zatem nie tylko „przełożony” ale całkowicie przerobiony, zbudowany z dwóch różnych pojazdów. Sąd podziela pogląd pozwanej, że silnik i skrzynia biegów stanowią części wymienne i mogą być wymienione na skutek zużycia eksploatacyjnego tyle, że nie zostały one w niniejszym samochodzie wymienione na nowe. Samochód ten został niejako zbudowany i jak zeznał M. K. jest samochodem o zupełnie innych parametrach niż oryginalny.

W świetle powyższego nie budzi wątpliwości, że samochód posiada wady – nie jest używanym samochodem oryginalnym, lecz po przekładce i zasadniczej przebudowie najważniejszych podzespołów. Wbrew zarzutom pozwanej wadą fizyczną samochodu jest nie tylko taka która uniemożliwia jazdę nim, lecz każda wada która zmniejsza jego wartość lub użyteczność. Nie potrzeba wiedzy specjalnej, by stwierdzić, że samochód po takich przeróbkach, wykonanych nie wiadomo gdzie, nie potwierdzonych dokumentacją przełożenia pojazdu może być bardziej awaryjny i mniej bezpieczny niż taki sam oryginalny pojazd tylko zużyty eksploatacyjnie. Zresztą nawet fachowo przełożony i przebudowany samochód poza fabryką nie będzie w stu procentach tak bezawaryjny jak taki sam oryginalny. Ewidentnie też na rynku mniej jest chętnych osób do kupna tzw. „anglika” i nie ma to znaczenia czy obawy potencjalnych kupców są uzasadnione czy nie. Jest to powszechnie znane. Wynika to też z przeprowadzonego postępowania dowodowego. Świadek K. O. zeznał, że dla niego to duża różnica czy samochód jest z Niemiec czy z Anglii. Świadek M. K. zeznał zaś, że tzw. „angliki” są o 30 % tańsze. Świadek ten jako rzeczoznawca samochodowy ma doskonałe rozeznanie rynku samochodowego, dlatego jego zeznania zasługują na wiarę. W tych okolicznościach powód chcąc sprzedać samochód i ujawniając wszystkie przełożenia i przebudowania w żaden sposób nie uzyskałby ceny którą za niego zapłacił. Z tych względów Sąd uznał, że sporny samochód nawet jeżeli jest sprawny techniczne i jest możliwe korzystanie z niego zgodnie z przeznaczeniem ma wadę fizyczną. Wadę która jest nieusuwalna.

Z uwagi na to, że pozwana nie kwestionowała okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, czyli ujawnionego faktu przełożenia samochodu ani jego przebudowy przez zmianę silnika i skrzyni biegów, Sąd oddalił wniosek powoda o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego na okoliczność stanu technicznego pojazdu jako zbędny dla rozstrzygnięcia sprawy.

Stosownie do art. 556 KC Sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę fizyczną lub prawną (rękojmia). Ustawowa odpowiedzialność z tytułu rękojmi jest niezależna od winy i obciąża sprzedawcę niezależnie od tego czy wiedział lub mógł wiedzieć, że sprzedana rzecz jest wadliwa (wyrok SA w Katowicach z dnia 5 marca 2009 r. V Ca 484/08, wyrok SA w Białymstoku z dnia 24 marca 2015 r. I ACa 373/14). W doktrynie trafnie określa się ten rodzaj odpowiedzialności jako odpowiedzialność obiektywną opartą na zasadzie ryzyka albo inaczej jako odpowiedzialność absolutną. Wystarczającą przesłanką faktyczną tej odpowiedzialności jest ustalenie, że nabyta przez kupującego rzecz wykazuje cechy, które w danym stosunku prawnym kwalifikują ją jako rzecz wadliwą. Dlatego bez znaczenia dla odpowiedzialności pozwanej pozostawał fakt, że nie wiedziała ona, że samochód który sprzedała powodowi został pierwotnie wyprodukowany na rynek Wielkiej Brytanii z kierownicą po prawej stronie i że był po przełożeniu wszystkich podzespołów celem adaptacji do ruchu prawostronnego. Bezpodstawny jest również zarzut pozwanej, że jest zwolniona od odpowiedzialności ponieważ powód mógł i powinien był sprawdzić samochód i zauważyć przeróbkę. Zgodnie z art. 557 § 1 KC sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, tylko wtedy jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy. Powód ewidentnie o „przekładce” nie wiedział, skoro nie wiedziała o niej nawet pozwana. Pozwana nie podnosiła zresztą w toku procesu, że powód wiedział o przerobieniu samochodu, podnosiła tylko, że miał możliwość sprawdzenia pojazdu. Z uwagi na to, że ta okoliczność nie miała znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, Sąd oddalił wniosek pozwanej o zwrócenie się do autoryzowanego salonu o potwierdzenie, że szczegółowy raport VIN dotyczący pojazdu marki A. jest dostępny bezpłatnie za zgodą właściciela pojazdu. Nawet bowiem gdyby taki raport był udostępniany odpłatnie, to jak wskazała pozwana wyłącznie za zgodą właściciela pojazdu a nadto powód nie miał obowiązku aż tak szczegółowego sprawdzania samochodu skoro z danych które uzyskał nie wynikało nic niepokojącego.

Zgodnie z art. 560 § 1 KC jeżeli rzecz sprzedana ma wadę, kupujący ma prawo wyboru albo od umowy odstąpić albo żądać obniżenia ceny. Po dokonaniu wyboru jednego z przysługujących mu uprawnień obowiązany jest złożyć stosowne oświadczenie woli. Powód pismem z dnia 2 kwietnia 2015 r. oświadczył o odstąpieniu od umowy, gdyż czuł się oszukany i wprowadzony w błąd. Oświadczenie o odstąpieniu od umowy wzajemnej ma charakter kształtujący prawo, którego skutkiem jest zniweczenie umowy i zwrot wszystkiego, co w jej wykonaniu zostało świadczone ( art. 494 KC). Z tego względu żądanie powoda zwrotu uiszczonej ceny z tytułu nabycia samochodu Sąd uznał za uzasadnione. Wbrew zarzutom pozwanej nie pozbawia zasadności roszczenia powoda fakt, że powód korzystał z samochodu pozwanej i przejechał nim w ciągu tygodnia 952 km. Po nabyciu pojazdu i do czasu odstąpienia od umowy powód był uprawniony do korzystania z niego w pełnym zakresie i stosownie do własnych potrzeb. Do chwili uzyskania wiedzy o przerobieniu pojazdu nie przewidywał jego zwrotu o czym świadczy fakt, że podjął czynności w celu przerejestrowania samochodu. Dlatego też Sąd oddalił wniosek powoda o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego na okoliczność sprawdzenia prawidłowości odczytu licznika przebiegu pojazdu, ponieważ okoliczność ta oraz ile faktycznie kilometrów powód przejechał spornym autem nie mają żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

Sporną kwestią między stronami było jaką cenę zapłacił powód pozwanej: 19.300 zł jak twierdził powód czy 16.000 zł jak twierdziła pozwana i która to kwota wynika z umowy pisemnej. Sąd dał wiarę powodowi, że uiścił kwotę 19.300 zł. Zeznania powoda w tej części potwierdził świadek K. O. Zeznania te zasługują też na uwzględnienie w świetle zasad doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania. Tym samym Sąd nie dał wiary zeznaniom pozwanej i jej konkubenta M. G.. Oboje są zainteresowani wynikiem rozstrzygnięcia w tej sprawie a pozwana nie wykazała w żaden wiarygodny sposób przed Sądem, że jej zeznania są prawdziwe. Powszechną, choć sprzeczną z prawem praktyką jest wpisywanie w umowach kupna – sprzedaży samochodów niższej ceny w celu obniżenia zobowiązań podatkowych. Tak też fakt wpisania w umowie ceny 16.000 zł uzasadnił powód i świadek K. O.. Od tej ceny też powód uiścił w Urzędzie Skarbowym podatek od czynności cywilnoprawnych. W ocenie Sądu pozwana wykorzystuje obecnie tę okoliczność na użytek niniejszego procesu. Świadek K. O. był z powodem przy zakupie auta, wcześniej pojechał z powodem do banku po pieniądze, był więc zorientowany za ile pozwana chciała sprzedać samochód i za ile powód go faktycznie kupił, mimo, że nie był obecny w samochodzie podczas spisywania umowy. Chodził w tym czasie dookoła auta, oglądał go i Sąd dał wiarę świadkowi, że słyszał rozmowę stron w aucie.

Kolejnym dowodem na to, że prawdziwe są twierdzenia powoda jest fakt, że pozwana wskazała w ofercie cenę 20.800 zł podając, że jest drugą właścicielką w Polsce, zapewniała, że samochód jest bezwypadkowy, doinwestowany i zadbany, wskazywała szczegółowo wymienione części, łącznie z gałkami, przełącznikami i przyciskami. Przed Sądem pozwana też potwierdzała bardzo dobry stan techniczny pojazdu. Powód był pierwszym klientem, który umówił się na obejrzenie samochodu. W świetle zasad doświadczenia życiowego mało prawdopodobne jest, by pozwana pierwszemu klientowi, który przyjechał obejrzeć samochód sprzedała tak doinwestowane auto obniżając cenę o kwotę 4.800 zł czyli prawie o ¼ ceny. Tym bardziej, że jak zeznała pozwana było zainteresowanie ogłoszeniem i były telefony potencjalnych klientów. Powód zaś jak zeznał K. O. był zachwycony, że kupuje prawie nowy samochód. W tych okolicznościach trudno dać wiarę pozwanej, że powód tak negocjował cenę, że obniżyła ją do 16.000 zł. W świetle zasad doświadczenia życiowego możliwe jest natomiast obniżenie ceny o kwotę 1.500 zł. Powód w dniu nabycia samochodu, przed wyjazdem do pozwanej wypłacił z Banku kwotę 20.000 zł. Wynika to z bankowego dowodu wypłaty i zeznań świadka K. O.. Z zeznań powoda wynika, że wypłacił taką kwotę ponieważ wynegocjował taką cenę z pozwaną telefonicznie. Pozwana zaprzeczyła tym twierdzeniom powoda, ale Sąd nie dał jej wiary. Gdyby powód nie wynegocjował tej ceny to w ocenie Sądu wypłaciłby z konta całą kwotę 20.800 zł a nie tylko 20.000 zł. Gdy powód zdecydował się kupić samochód, próbował dalej negocjować cenę. Jak zeznał świadek K. O. mówił, żeby pozwana „zostawiła trochę na paliwo i na dobrą flaszkę po zakupie”. Sąd dał wiarę zeznaniom K. O. odwołując się znowu do zasad doświadczenia życiowego. Powszechnie używa się takich argumentów w trakcie negocjacji cenowych przy zakupie samochodu. Powód mówił też świadkowi po fakcie, że zostało mu 700 zł.

Pośrednio fakt otrzymania kwoty 19.300 zł potwierdziła pozwana. Słuchana w charakterze strony zeznała, że gdy powód dzwonił drugi raz, po doręczeniu jej opinii rzeczoznawcy, powiedział, że „chce oddać samochód i mam mu oddać pieniądze. Mówił wówczas o kwocie 19.000 zł”. Pozwana zeznała, że odpowiedziała m.in., że musi to przemyśleć. Gdyby nie otrzymała takiej kwoty w ocenie Sądu nie byłoby nad czym się zastanawiać, przecież powód chciał oddać samochód i żądał zapłaty kwoty o 3.000 zł wyższej niż zapłacił. To nielogiczne by w ogóle rozważać taką propozycję. Chyba, że, czemu Sąd dał wiarę, powód zapłacił 19.300 zł i żądał zwrotu okrągłej kwoty 19.000 zł. Wówczas uzasadnione byłoby zastanawianie się na propozycją powoda.

Mając na uwadze powyższe Sąd uznał, że powód zgodnie z art. 560 § 1 KC skutecznie odstąpił od umowy kupna samochodu. Wobec zaś skutecznego odstąpienia od umowy pozwana stosownie do art. 494 KC winna zwrócić powodowi uiszczoną przez niego cenę nabycia pojazdu w kwocie 19.300 zł. Taką też kwotę Sąd zasądził od pozwanej na rzecz powoda. Odsetki ustawowe Sąd zasądził zgodnie z żądaniem pozwu od dnia 8 kwietnia 2015 r. Jak wyżej wskazano powód odstąpił od umowy pismem z dnia 2 kwietnia 2015 r. (k. 26 akt). Odpis pisma został doręczony pozwanej w dniu 7 kwietnia 2015 r. (k. 28 akt). W dniu zatem 8 kwietnia 2015 r. roszczenie powoda było wymagalne. O kosztach procesu Sąd postanowił na podstawie art. 98 i 99 KPC obciążając nimi pozwaną jako stronę przegrywającą spór. Wyrok Sądu Rejonowego w Kwidzynie – I Wydział Cywilny z dnia 28 stycznia 2016 r. I C 691/15

[spacer]

W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości, pozostajemy do Państwa dyspozycji, prosimy przejść do zakładki kontakt.

Z wyrazami szacunku.

Adwokat Mateusz Ziębaczewski

Mateusz Ziębaczewski to doświadczony adwokat i jedyny w swoim rodzaju specjalista. Swoją wiedzą i umiejętnościami służy klientom, pomagając im w najbardziej skomplikowanych sprawach. Wybierając nas możesz mieć pewność, że będziemy w pełni oddani Tobie i Twojej sprawie. Z naszą kancelarią współpracują najbardziej znani profesorowie, doktorzy prawa oraz byli ministrowie, gdyż cenią jakość, pewność i bezpieczeństwo jakie oferujemy.

email telefon LinkedIn

Zobacz pozostałe wpisy autora

Adwokat Poznań Radca Prawny Kancelaria