Stosownie do treści art. 560 § 1 – 2 KC jeżeli rzecz sprzedana ma wady, kupujący może od umowy odstąpić albo żądać obniżenia ceny. Jednakże kupujący nie może od umowy odstąpić, jeżeli sprzedawca niezwłocznie wymieni rzecz wadliwą na rzecz wolną od wad albo niezwłocznie wady usunie. Ograniczenie to nie ma zastosowania, jeżeli rzecz była już wymieniona przez sprzedawcę lub naprawiana, chyba że wady są nieistotne. Jeżeli kupujący odstępuje od umowy z powodu wady rzeczy sprzedanej, strony powinny sobie nawzajem zwrócić otrzymane świadczenia według przepisów o odstąpieniu od umowy wzajemnej.
Uprawnienie do odstąpienia od umowy to prawo kupującego do jednostronnego doprowadzenia mocą tylko swojego oświadczenia woli do ustania umowy sprzedaży. W konsekwencji uważa się je za złożone z chwilą, w której doszło do adresata w taki sposób, że mógł zapoznać się z jego treścią ( art. 61 KC). Z uwagi na fakt, iż ustawodawca nie przewiduje dla tego oświadczenia szczególnej formy, może ono być złożone w każdej przewidzianej przez prawo formie, również w sposób dorozumiany ( art. 60 KC). Złożenie oświadczenie niweczy skutki zawarcia umowy i oznacza powrót do stanu jaki istniał przed jej zawarciem.
Odstąpienie od umowy wymaga zatem złożenia oświadczenia woli, do którego ma zastosowanie art. 60 KC, stanowiący, że z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, wola osoby dokonującej czynności prawnej może być wyrażona przez każde zachowanie się tej osoby, które ujawnia jej wolę w sposób dostateczny. Reguły wykładni oświadczeń woli mogą być stosowane nie tylko do ustalenia treści złożonych oświadczeń, lecz także do stwierdzenia czy dane zachowania stanowią oświadczenie woli (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 maja 2009 r., sygn. akt I CSK 401/08). Oświadczenie woli może być wyrażone w każdy, obiektywnie zrozumiały sposób, a więc wyraźnie albo dorozumianie przez jakiekolwiek zachowanie się, które w okolicznościach towarzyszących wyraża w sposób dostatecznie zrozumiały wolę wywołania określonych skutków prawnych.
Konsekwencją odstąpienia od umowy jest obowiązek zwrotu przez strony tego, co sobie wzajemnie świadczyły. Fakt, że kupujący nie może zwrócić sprzedawcy samochodu, który został mu odebrany przez właściciela, nie pozbawia go roszczenia o zwrot ceny (tak Sąd Najwyższy w wyrokach z dnia 13 października 2000 r., sygn. akt II CKN 288/00, 4 lutego 2011 r., sygn. akt III CSK 144/10).
Stosownie do treści art. 576 KC uprawnienia z tytułu rękojmi za wady prawne rzeczy sprzedanej wygasają z upływem roku od chwili, kiedy kupujący dowiedział się o istnieniu wady. Jeżeli kupujący dowiedział się o istnieniu wady prawnej dopiero na skutek powództwa osoby trzeciej, termin ten biegnie od dnia, w którym orzeczenie wydane w sporze z osobą trzecią stało się prawomocne. Upływ powyższego terminu nie wyłącza wykonania uprawnień z tytułu rękojmi, jeżeli sprzedawca wadę podstępnie zataił.
Sprawa sądowa opracowana przez Kancelarię
Pozwem powodowe domagali się zapłaty kwoty 30 260,23 zł, na którą złożyły się kwota 25 000 zł tytułem zwrotu ceny sprzedaży pojazdu w związku z odstąpieniem od zawartej z pozwanym umowy sprzedaży pojazdu marki M. (…) o nr rej. (…) w związku z wystąpieniem wady prawnej nabytego pojazdu, oraz kwota 4 182,23 zł tytułem kosztów poniesionych po jego nabyciu związanych z naprawą pojazdu i polisą ubezpieczeniową.
Pozwany natomiast, kwestionując żądanie, powoływał się na nieskuteczność dokonanego przez powodów odstąpienia od umowy z uwagi na fakt, że nabył skutecznie własność spornego pojazdu – M. (…) – od G. S. i tym samym był uprawniony do rozporządzania nim, a zatem powodowie nie mogą czynić pozwanemu zarzutu, iż ten sprzedał im rzecz stanowiącą cudzą własność lub też obciążoną prawami osób trzecich. Pozwany w toku postepowania wyjaśniał, że okoliczności zawarcia umowy pomiędzy nim, a G. S. nie mogły budzić jakichkolwiek uzasadnionych wątpliwości pozwanego odnośnie pochodzenia i stanu prawnego pojazdu. Dodatkowo pozwany wskazywał, że przed zawarciem umowy sprawdził status prawny pojazdu we właściwych instytucjach, ustalając między innymi telefonicznie w wydziale komunikacji urzędu, gdzie pojazd był zarejestrowany, że nabywany samochód posiada „czystą” historię i nie obciążają go jakiekolwiek wpisy mogące budzić wątpliwości przy zawieraniu transakcji. W konsekwencji pozwany nabywając pojazd pozostawał w dobrej wierze co do jego pochodzenia, albowiem wyczerpał on wszelkie dostępne środki zasięgnięcia informacji o przedmiotowym pojeździe, dochował należytej staranności wymaganej od niego jako przedsiębiorcy w tego typu sytuacjach i ustalił ponad wszelką wątpliwość, że G. S. był uprawniony do samodzielnego rozporządzania pojazdem i w dalszej idącej konsekwencji mógł skutecznie – jako właściciel nim rozporządzać.
Stan faktyczny, w tym w szczególności ciąg zdarzeń, w wyniku których powodowie weszli w posiadanie pojazdu marki M. (…) nie był objęty sporem. Poza wszelką wątpliwością pozostała także kwestia związana z podrobieniem umowy sprzedaży pojazdu, która rzekomo została zawarta pomiędzy właścicielką pojazdu M. M. (1), a G. S. i dalszą odsprzedażą pojazdu na rzecz A. Ś.. Kwestie te zostały wyjaśnione w postępowaniu karnym, w którym G. S. został uznany winnym zarzucanych mu czynów w tym także przywłaszczenia pojazdu stanowiącego własność M. M. (1) i podrobienia rzeczonej umowy, którymi to ustaleniami Sąd tutejszy z mocy art. 11 KPC jest związany.
Sąd zwrócił bowiem uwagę, że choć istotnie zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy wskazuje, że pozwany przed zakupem pojazdu dokonał nie tylko technicznego sprawdzenia pojazdu, ale także dokonał weryfikacji prawnej i telefonicznie zasięgnął informacji we właściwym Wydziale Komunikacji, czy pojazd nie stanowi przedmiotu zabezpieczenia lub też nie jest objęty zastawem, gdzie uzyskał odpowiedź negatywną, to jednak przeprowadzenie tych czynności, przy uwzględnieniu faktu, że pozwany zawodowo trudni się sprzedażą pojazdów, nie mogło okazać się wystarczające dla uznania, że dochował należytej staranności w celu zbadania, czy zbywca jest rzeczywiście osobą uprawnioną do rozporządzenia rzeczą zbywaną, co w tym przypadku powinno polegać na ustaleniu czy zbywca, czyli M. M. (1) zawiadomiła Wydział Komunikacji o zbyciu pojazdu, zgodnie z ustawą Prawo o ruchu drogowym.
W pierwszej kolejności Sąd zwrócił uwagę, że rzeczywiście pozwany podjął czynności sprawdzające przed zawarciem umowy sprzedaży pojazdu z G. S., dziwi jednak fakt, że pozwany kontaktując się z Wydziałem Komunikacji, ograniczył się wyłącznie do ustalenia, czy pojazd nie stanowi przedmiotu zabezpieczenia, a zaniechał ustalenia kto jest właścicielem pojazdu, w szczególności wobec faktu, że w dowodzie rejestracyjnym G. S. nie był wpisany jako właściciel. Ustalić należało, czy M. M. (1) zawiadomiła Wydział Komunikacji o zbyciu pojazdu. Pozwany uzasadniając swoje zachowanie podnosił, że G. S. okazał mu umowę sprzedaży, która miała zostać zawarta pomiędzy nim, a M. M. (1), co pozwany uznał za wystarczające. Ustalenie, iż fakt zbycia pojazdu nie został zgłoszony do Wydziału Komunikacji przez sprzedającą pojazd powinno istotnie wpłynąć na decyzje pozwanego. Nawiązując jednak do wyjaśnień pozwanego Sąd zwrócił uwagę, że choć rzeczywiście nieumieszczanie zmiany właściciela w sytuacji, w której nabycia dokonuje profesjonalista w celu dalszej odsprzedaży pojazdu jest częstym zjawiskiem, to jednak godzi się zauważyć, że G. S. profesjonalistą nie był, co powinno wzbudzić większą czujność pozwanego, tym bardziej, że sprzedaży podlegał pojazd zakupiony ledwie 2 tygodnie wcześniej, a transakcja ta miała się odbyć na drugim końcu Polski. Powyższe jest o tyle istotne, że choć powszechnym jest, że potencjalny nabywca poszukuje pojazdu nie tylko w okolicy swojego miejsca zamieszkania, ale także w innych miejscach Polski, to jednak zbywca pojazdu najczęściej sprzedaży dokonuje w miejscu swojego zamieszkania, tj. sprzedaje pojazd miejscowemu komisowi samochodowemu lub sam wystawia pojazd na sprzedaż, oczekując, że zainteresowany kupnem nabywca po pojazd przyjedzie.
Wszystkie przedstawione wyżej okoliczności doprowadziły Sąd do uznania, że pozwany pomimo sprawdzenia pojazdu, nie dochował należytej staranności, która mogłaby przesądzić o istnieniu jego dobrej wiary w chwili nabycia pojazdu. W ocenie Sądu pozwany przede wszystkim jako profesjonalista zajmujący się sprzedażą pojazdu, wiedząc o krótkim okresie czasu jaki upłynął pomiędzy tą, a poprzednią transakcja i dodatkowo wobec nie ujawnienia zmian co do osoby właściciela w dowodzie rejestracyjnym ani w Wydziale Komunikacji, powinien był dokonać staranniejszej weryfikacji uprawnienia G. S. do rozporządzania pojazdem. Co więcej w ocenie Sądu brak takiej weryfikacji dziwi tym bardziej, że pozwany – jak sam wskazywał kontaktował się z właściwym Wydziałem Komunikacji, a zatem nic nie stało na przeszkodzie by i tą okoliczność poddać weryfikacji.
Reasumując wszystko powyższe Sąd doszedł do wniosku, że pozwanemu w chwili zawierania umowy przypisanie dobrej wiary nie było możliwe, a w konsekwencji nie mógł on skorzystać z ochrony przewidzianej w art. 169 § 1 KC i nabyć własności pojazdu. Uwzględniając więc, że umowa zawarta pomiędzy nieuprawnionym do rozporządzania rzeczą G. S., a pozwanym nie doprowadziła do zmiany właściciela pojazdu marki M. (…), właścicielem tym w dalszym ciągu pozostawała M. M. (1). Powyższe oznacza, że pozwany, pomimo iż nie posiadał do tego stosownych uprawnień dokonał rozporządzenia na rzecz powodów rzeczą stanowiąca własność osoby trzeciej, a tym samym niewątpliwie ponosi wobec nich odpowiedzialność z art. 556 § 2 KC
W tym stanie rzeczy, uznać należało, że zaktualizowały się przesłanki uprawniające powodów do skorzystania z prawa odstąpienia od zawartej z pozwanym umowy przewidzianego w art. 560 § 1 KC. W konsekwencji, wobec niewątpliwej skuteczności złożonego przez powodów oświadczenia o odstąpienia od umowy, po stronie pozwanego zaktualizował się obowiązek zwrotu ceny sprzedaży w wysokości 25 000 zł, co doprowadziło do uwzględniania powództwa w tym zakresie.
Sąd, zwracając również uwagę na treść art. 574 KC uwzględnił także roszczenie powodów w zakresie kwoty 5 260,23 zł tytułem kosztów poniesionych po jego nabyciu związanych z naprawą pojazdu i polisą ubezpieczeniową. Zgodnie bowiem z przywołanym przepisem jeżeli z powodu wady prawnej rzeczy sprzedanej kupujący odstępuje od umowy albo żąda obniżenia ceny, może on żądać naprawienia szkody poniesionej wskutek istnienia wady, chyba że szkoda jest następstwem okoliczności, za którą sprzedawca odpowiedzialności nie ponosi. W ostatnim wypadku kupujący może żądać tylko naprawienia szkody, którą poniósł przez to, że zawarł umowę nie wiedząc o istnieniu wady; w szczególności może on żądać zwrotu kosztów zawarcia umowy, kosztów odebrania, przewozu, przechowania i ubezpieczenia rzeczy oraz zwrotu dokonanych nakładów w takim zakresie, w jakim nie odniósł z nich korzyści, a nie otrzymał ich zwrotu od osoby trzeciej. Może również żądać zwrotu kosztów procesu.
Mając na uwadze, że dochodzone przez powoda koszty stanowią koszt poniesionych nakładów na pojazd , który został udokumentowany przedstawionymi przez powodów fakturami VAT oraz koszt ubezpieczenia, także udokumentowany poprzez przedstawienie polis ubezpieczeniowych, a zatem wymienionych w dyspozycji art. 574 KC, powództwo w tej części podlegało uwzględnieniu. Wyrok Sądu Rejonowego Szczecin-Centrum w Szczecinie – X Wydział Gospodarczy z dnia 28 lutego 2017 r. X GC 626/14
W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości, pozostajemy do Państwa dyspozycji. Prosimy przejść do zakładki kontakt.
Z wyrazami szacunku.