Nie można tłumaczyć publikacji prasowych uzasadnionym interesem publicznym oraz prawem dziennikarza do swobody wypowiedzi i wyrażania poglądów, jeśli są publikowane w ogólnie dostępnych mediach, a opierają się na niedostatecznie sprawdzonych i w rzeczywistości nieprawdziwych informacjach, co podważa profesjonalizm, uzyskany status zawodowy i prestiż danej osoby, naruszając jej dobra osobiste w postaci dobrego imienia oraz czci. Są to dobra osobiste podlegające ochronie.
Naruszenie czci i dobrego imienia może nastąpić zarówno przez pomówienie o ujemne postępowanie w życiu rodzinnym, jak i przez zarzucenie niewłaściwego postępowania w życiu zawodowym, co może narazić daną osobę na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu.
Dziennikarz należycie wykonujący swoje obowiązki nie powinien również przedstawiać jako prawdziwych faktów podawanych przez różne osoby tylko dlatego, że wydały mu się wiarygodne, nie sprawdziwszy tych informacji w żaden sposób. Zaniechanie takiej weryfikacji jest poważnym błędem w sztuce dziennikarskiej.
Kiedy okoliczności wskazują na zwiększone prawdopodobieństwo nieprecyzyjności spostrzeżeń osób, które stanowią źródło informacji dziennikarzy, konieczne jest zastosowanie szczególnie drobiazgowych rygorów sprawdzenia prawdziwości stawianych zarzutów, mogących naruszyć dobra osobiste osób opisywanych w publikacji.
Wykazanie przez dziennikarza, że przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych działał w obronie społecznie uzasadnionego interesu oraz wypełnił obowiązek zachowania szczególnej staranności i rzetelności, uchyla bezprawność działania dziennikarza. Jeżeli zarzut okaże się nieprawdziwy, dziennikarz zobowiązany jest do jego odwołania.
Nie jest usprawiedliwieniem dla obscenicznej formy informowania o życiu intymnym powódki sam charakter pisma. Fakt przyjęcia przez tygodnik „N.” takiej właśnie maniery i specyficznego języka publikacji, które wyróżniają to pismo od innych nie oznacza jeszcze automatycznej legalizacji takich działań. Satyryczny i szyderczy charakter czasopisma nie uprawnia do przekraczania powszechnie przyjętych granic przyzwoitości i dobrego smaku. Skoro zastosowana w konkretnym przypadku retoryka narusza dobra osobiste danej osoby, to może ona żądać usunięcia skutków tych naruszeń. Nie można zgodzić się z tezą powódki, że sama forma publikacji stanowi bezprawne naruszenie jej dóbr osobistych skutkujące koniecznością zamieszczenia przeprosin i zapłacenia zadośćuczynienia, gdyż z obscenicznością i wulgaryzmami spotkać się można w wielu publikacjach prasowych, nie można jednak twierdzić, że tylko z tego powodu naruszają one niesprecyzowane bliżej dobra osobiste innych osób. Prawo udziela ochrony konkretnym dobrom osobistym określonej osoby po wykazaniu ich naruszenia i jego bezprawności. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 5 czerwca 2006 r. VI ACa 1331/2005
Publikacja zawierała informacje dotyczące życia prywatnego powodów, zatem ich upowszechnienie i ocena opisanego zachowania byłaby uzasadniona, gdyby powodów można było uznać za osoby wykonujące działalność publiczną, gdyby istniał bezpośredni związek między tymi informacjami a działalnością publiczną powodów i gdyby informacje te były prawdziwe. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 10 czerwca 2008 r. VI ACa 1648/2007
[spacer]
W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości, pozostajemy do Państwa dyspozycji, prosimy przejść do zakładki kontakt.
Z wyrazami szacunku.